- Zoo zostaje otworzone, pani Julio - mówi mi jakiś pan i otwiera bramę.
Teren był wielki. Wszędzie ładne płoty, trawa, początki chodników...
- Nie ma zwierząt - szybko powiedział widząc niesmak w moich oczach.
- Jasne, wiem! - zaśmiałam się - muszę zdobyć.
- Unia przesłała pieniądze - powiedział i wyjął z kieszeni grube banknoty.
- Ile?
- Tysiące... Szokująca suma. Lecz tylko na rzecz zoo!
- Jasne, jasne... - schowałam pieniądze do portfela.
"Teraz zacznie się przygoda!"- pomyślałam.
Oprócz brudnej roboty bdz też super kolekcjonowanie zwierząt i jakiś fajny rodzaj opieki. I dużo kasy pociągnę za wstęp... Znam się na zwierzętach. Animal Planet i nauka w wyższej szkole...
Spokojnie weszłam. Zaraz będę miała pierwsze zwierzę! Otworzyłam laptop i zaczęłam zamawiać pierwsze zwierzę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz